top of page
Szukaj
ible magazine

10 pytań do... Pierre Renart

Zaktualizowano: 4 lip



J: Dzisiaj moim gościem jest Pierre Renart. Młody artysta, który na nowo odkrywa konwencje pracy z drewnem. Projektant tworzy meble - rzeźby, które skupiają się także na funkcjonalności. Artysta jest reprezentowany przez galerię Maison Parisienne od 2011 roku, a jego niepowtarzalne dzieła znajdują się zarówno w prywatnych kolekcjach, jak i w Musee des Arts Decoratifs i Mobillier National w Paryżu. Witam! 

 

R: Dzień dobry.


J: W 2011 roku ukończyłeś Ecolle Boulle, z dyplomem w zakresie pracy z drewnem. Czym zatem jest dla ciebie profesja projektanta? 


R: Moja profesja opiera się na pracy z drewnem. Bardzo lubię ten materiał i pracuje z nim już wiele lat.  Jestem zarówno projektantem jak i bezpośrednim realizatorem swoich prac. Moją główną intencją jest stworzenie unikalnych i oryginalnych form z użyciem drewna. Chcę tworzyć dzieła, które dają efekt płynności, czystości i ponadczasowości. Każdy mój projekt ma mówić sam za siebie. 


J: A czy odnajdujesz swoje prace w jakimś konkretnym stylu sztuki? 


R: Nie odnoszę się do konkretnego stylu. W moich pracach skupiam się przede wszystkim na dbałości i elegancji linii. Rezultaty zawsze muszą być delikatne, sensualne. 


J: Zatem co jest twoim ulubionym elementem w procesie tworzenia? 


R: Ostatnio wracam do projektów, które stworzyłem kiedy zaczynałem swoją pracę, jako projektant. Te pomysły potrzebowały czasu, żeby zakwitnąć, ale dzięki mojemu rozwojowi i ciągłej pracy zaowocowały. Jest to bardzo ekscytujące. Te pomysły na początku mojej drogi wydawały się technicznie nie do zrealizowania, teraz wszystko jest możliwe. Wszystko dzięki rozwojowi mojego savoir-faire, który nasycił mój proces twórczy. 


J: Odnoszę wrażenie, że nauka w Ecolle Boulle dała ci bardzo dużo. Rozwinęła ciebie i twoją sztukę. Czy masz zatem jakieś ulubione wspomnienie z tego miejsca? Ulubiony przedmiot? Czy profesora? 


R: Przywołuje pamięcią mojego profesora Alaina Mangauda, szczególnie moment kiedy potrzebowaliśmy starodawnego narzędzia, który na tamten moment był bardzo trudny do znalezienia, a bez którego moja praca byłaby bardzo trudna do zrealizowania. Udało mi się zbudować to narzędzie od podstaw, co pozwoliło na rozwój tej techniki w przyszłości. 


J: Brzmi to bardzo ciekawie. Zakładam, że nie było to proste zadanie. Nawiązując do trudności w pracy projektanta, który moment projektowania uznajesz dla siebie za najtrudniejszy? 


R: Najtrudniejszym elementem mojego tworzenia, jest odnalezienie balansu w technicznych ograniczeniach materiału.  Projekty, które tworzę lub stworzę w przyszłości, mają mieć zastosowanie jako meble, co wymaga od nich stabilności i odporności. Moje meblarskie dzieła, to rzeźby, jednak zawsze zwracam dużą uwagę na funkcjonalność. Istotą mojej pracy jest połączenie elegancji z funkcjonalnością i przeskoczenie ograniczeń materiału. Jest to duże wyzwanie, ale nadaje to mojej pracy wartości i sprawia, że moje prace są unikatowe. 

 

J: Z pewnością są unikatowe. A jakich narzędzi używasz do projektowania? Wolisz projektowanie odręczne czy programy projektowe? 


R: Prawie nie rysuję, czasami używam oprogramowania Rhinoceros do modelowania. Pracuję od zarysu. Tworzę modele 3D – makiety. Pozwala mi to dostosować proporcje i zaobserwować wytrzymałość materiału. Używam cienkiego arkusza drewna do stworzenia makiety w skali 1:10. Drewno zachowuje się tak samo w różnych skalach: działa to w skali 1:10 i w skali 1:1. Makiety to sposób, który pozwolił mi na osiągnięcie sukcesu w tworzeniu i powołaniu do “życia” nowych dzieł.  Taki bliski kontakt z drewnem, pozwala mi być bliżej realności.  



J: To naprawdę ciekawe i myślę, że dość nietypowe podejście do procesu projektowania. A jak znalazłeś swój styl, czy to była kwestia przypadkowej inspiracji czy np. poszukiwań rynkowych? 


R: Mój styl powstał z podwójnego pragnienia: odkrycia materiału - drewna - na nowo i stworzenia mebla - rzeźby, a nie typowego archetypu drewnianego mebla (np. cztery nogi i blat). Moje podejście do tworzenia wytwarza iluzje, że moje prace stworzone zostały jednym, płynnym ruchem. Estetyka płynności i czystości ruchu, zainspirowana jest naturą. 


 J: Brzmi to świetnie. Bardzo dobrze słyszeć, że inspiracja naturą pojawia się w sztuce coraz częściej. Na pewno jest to bardziej ciekawe niż przywołane przez ciebie wcześniej "cztery nogi i blat". Oczywiście nie ujmując prostym formom, myślę że twoje prace są po prostu czymś świeżym, nowym. A mówiąc o twoich pracach bardziej wybiórczo. Co było bezpośrednią inspiracją dla poszczególnych twoich kolekcji tj. Genese, Ruban, Fusion?  


R: Kolekcja Genese jest inspirowana krzesłem, które stworzyłem, aby osiągnąć mój stopień naukowy. Chciałem opracować bardziej współczesną interpretację stylu Art Deco, zachowując jednocześnie elegancję jego linii. Z kolekcji Genese, narodził się pomysł zaprojektowania elementów, które wydają się być jednym ruchem, co zainspirowało całą moją dalszą pracę. 




Pierwszym elementem kolekcji Ruban była konsola Möbius. Pomysł polegał na stworzeniu nieskończonej pętli, zapewniając w ten sposób czystość kształtu. Podoba mi się idea mebla, który nie ma końca. Moja technika łączenia drewna pozwala mi tworzyć nieograniczoną liczbę możliwości, które wykraczają poza konsolę Möbiusa. Biurko Wave, konsola Wave, stół Wave nie są nieskończonymi wstęgami, ale zawsze są tworzone jednym pociągnięciem i są bezpośrednio inspirowane czystym ruchem fal. 

 




W końcu tytuł Fusion nadany mojej najnowszej kolekcji, jest jej dosłownym opisem. Z jednej strony łączy w sobie style dwóch pierwszych kolekcji Genese i Ruban. Z drugiej strony, odnosi się do pasków drewna, które łączą się ze sobą, powodując narodziny nowej kolekcji.




J: Znakomicie. Dziękuję za przybliżenie naszym czytelnikom znaczenia twoich prac. A co uważasz za swoje największe osiągnięcie? 


Moim największym sukcesem technicznym jest projekt 22 Bishopsgate w Londynie. To prawdziwy wyczyn techniczny pod wieloma względami. Po pierwsze, meble z kolekcji Ruban zostały maksymalnie powiększone, po drugie wymagało to długiego procesu dialogu i projektowania z firmą architektoniczną, aby idealnie zintegrować moje meble z budynkiem. Konieczne było również narzucenie zestawu ograniczeń, w celu poszanowania warunków technicznych budynku, jednocześnie zachowując estetykę moich mebli. W holu znajduje się centralny element - wysoki stół. Ten element ma 5 metrów długości i 4 metry wysokości i zawieszony jest między podłogą, a sufitem. Były tam również dwa oryginalne filary, które spędzały sen z powiek architektom. Pracowałem nad nimi i stworzyłem ławki o długości kilku metrów, które owijają się wokół filarów.  

Największym zaszczytem jest dla mnie możliwość włączenia moich prac - konsola Möbius - do stałej kolekcji Musée des Arts Décorifs, a także konsoli Möbius i stołu Eclosion do stałych zbiorów Mobilier National. 





 J: Jestem pod wielkim wrażeniem projektu w 22 Bishopsgate. Nurtuje mnie jeszcze jedno pytanie. Jakich narzędzi używasz do tworzenia? Obróbka laserowa czy może proces ręczny? 


R: Czasami używam programów obróbczych, zwłaszcza w przypadku frezarki cyfrowej. Jest to jednak bardzo nieistotne w mojej pracy, ponieważ cały proces produkcji jest ręczny. Istnieją trzy ważne kroki w realizacji moich dzieł: 


Po pierwsze, są prace przygotowawcze, które można wykonać tylko ręcznie, takie jak intarsja, aby osiągnąć iluzję pojedynczego kawałka drewna. 

Następnie jest praca kształtowania, która jest bardzo precyzyjna i może być wykonana tylko ręcznie. 

Wreszcie, etap wykańczania, który również jest wykonany ręcznie. 


Dzięki temu każdy element jest unikalny. Krzywa jest określona przez ograniczenia materiału, które różni się w zależności od drzewa. 


J: I ta unikalność sprawia, że twoje projekty są jeszcze bardziej wyjątkowe. Bardzo dziękuję, za tą inspirującą rozmowę i życzę jeszcze więcej sukcesów. 


R: Dziękuję również. 

 


A jeśli chcesz dowiedzieć się jeszcze więcej koniecznie zaobserwuj:



 

239 wyświetleń0 komentarzy

Comments


bottom of page